OSTATNIE SZTUKI! Gorlickie w Wielkiej Wojnie 1914-1915. Wspomnienia, relacje, legendy.

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kronika kryminalna z Beskidu Niskiego i Pogórza. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kronika kryminalna z Beskidu Niskiego i Pogórza. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 22 stycznia 2023

Kronika gorlicka. Ujęcie nieuchwytnego dotąd złodzieja kolejowego - rok 1937.

 

Zachowano pisownię oryginalną. Źródło u autorów.






Kronika gorlicka.

Ujęcie nieuchwytnego dotąd złodzieja kolejowego.

Nasz korespondent gorlicki (JW) donosi: Już od dłuższego czasu popełniano kradzieżę różnych przedmiotów na linji kolejowej Tarnów – Stróże.

Z zamkniętych wagonów w tajemniczy sposób znikały całe paki różnych towarów, złodzieja jednak mimo wzmożonej czujności straży kolejowej, nie można było uchwycić.

Dopiero w sobotę udało się funkcjonarjuszom P.P. z Rzepiennika Strzyżewskiego ująć sprawcę tych kradzieży, którym okazał się Stanisław Sz., lat 37 liczący, zamieszkały w Ciężkowicach, powiat tarnowski. Sz. skradł ostatnio z zamkniętego wagonu kolejowego kilka skrzyń zapałek, szpagatu, większą ilość płótna oraz całą przesyłkę klisz i przyborów fotograficznych, wysłanych z Andrychowa do firmy „Wenus” w Gorlicach.

Równocześnie z Sz. aresztowano pasera Jakóba Z., sklepikarza z Rzepiennika Marciszewskiego, który skradzione przedmioty odbierał od Sz., wywoził do Tarnowa i tam je pozbywał.




sobota, 24 września 2022

Napad w Teodorówce - rok 1936.

Zachowano pisownię oryginalną. Źródło u autorów.


 





Kronika krośnieńska.


(An) Dzielna postawa włościan wobec bandytów. Dnia 29 grudnia ub.roku o północy włamało się trzech nieznanych sprawców do mieszkania Jana Korca w Teodorówce pod Duklą, rozpoczynając plądrowanie mieszkania. Napadnięci obudzeni ze snu rzucili się na napastników, przyczep Korzec wyrwał jednemu z nich naładowany rewolwer bębenkowy, żona zaś jego wraz z synem zaczęła bić nacierających siekaczem i wałkiem od ciasta. Zaskoczeni niespodziewanym oporem napastnicy zbiegli.





poniedziałek, 7 marca 2022

Pożar w Nienaszowie - rok 1938.

Zachowano pisownię oryginalną. Źródło u autorów.






Pożar w Nienaszowie.

Pożar z podpalenia. W Nienaszowie pod Jasłem w zabudowaniach Świątka Stanisława wybuchł pożar, który zdołano stłumić w zarodku. Pod strzechą domu znaleziono szmaty przepojone naftą. Ogień został podłożony z zemsty na tle nieporozumień majątkowych. Policja jest na tropie sprawcy.





środa, 29 grudnia 2021

Morderstwo pod Jasłem - rok 1938.

 Zachowano pisownię oryginalną. Źródło u autorów.







Morderstwo pod Jasłem.

 

W poniedziałek około godz. 19.45 parobczak Michał G. zastrzelił z rewolweru swego rywala Jana O. we wsi Dobruczowa, pow. Jasło. Po dokonaniu zbrodni zabójca zgłosił się sam na posterunek P.P. w Tarnowcu, gdzie oddawszy broń, opisał przebieg zajścia. Aresztowano go i przekazano do dyspozycji władz sądowych.





poniedziałek, 11 października 2021

Aresztowanie poety krakowskiego - rok 1932.

 

Zachowano pisownię oryginalną. Źródło u autorów.







Aresztowanie poety krakowskiego

 

Za przemówienie wygłoszone podczas „święta chłopskiego” w dn. 15 maja br. w Łużnej (pow. Gorlice), policja aresztowała znanego literata i poetę krakowskiego Marjana Czuchnowskiego, syna jednego z gospodarzy pow. gorlickiego.

Aresztowano go z początkiem lipca, zwolniono zaś dzięki interwencji literatów 12 lipca.

Prasa socjalistyczna cytuje urywki listu poety do jednego z przyjaciół, gdzie Czuchnowski opisuje swe ciężkie przeżycia więzienne. Pobyt w więzieniu określa Cz. jako „wielki egzamin życia”.





sobota, 31 lipca 2021

Niewesoła przygoda Śmiecha z Wójtowej - rok 1934.

 

Zachowano pisownię oryginalną. Źródło u autorów.






(ki) Niewesoła przygoda Śmiecha. 

Do Krakowa przyjechał rolnik Śmiech z Wójtowa (powiat Gorlice), a kiedy utrudzony usnął na plantach krakow. nieznany sprawca skradł mu teczkę z bielizną wartości 30 zł. Dochodzenia prowadzi policja.





wtorek, 11 maja 2021

Szalony starzec w Kobylance - rok 1907.

 

Zachowano pisownię oryginalną. Źródło u autorów.



Szalony starzec.

Z Gorlic donoszą nam:

W Kobylance ad Gorlice zaszedł onegdaj wypadek, który grozą swą poruszył do głębi całą okolicę. Przed kilku dniami jeden z włościan tutejszych 73 letni starzec począł się gotować na śmierć tak z powodu choroby, jak i podeszłego wieku. W tym celu odbył spowiedź i przyjął sakramenta święta. Tej samej jednak nocy, ogarnięty niewytłumaczonym  [słowo nieczytelne] wstał z łóżka, podparł mocno drzwi chaty i wziąwszy do rąk tłuczek, używany do gniecenia kartofli przystąpił do łoża córki swej, która spała wraz z trojgiem dzieci. Mąż jej, a zięć starca bawi w Ameryce za zarobkiem.

Szalony starzec uderzył córkę tak silnie w głowę, że ta nawet nie miała czasu krzyczeć i zaalarmować sąsiadów. Między ojcem a córką, wywiązała się śmiertelna walka, ta bowiem chwyciła go kurczowo za ręce i przyciągnęła do łóżka. Starzec pokąsał jej ręce aż do krwi, tak że musiała go puścić, w tej chwili ojciec ugodził ją jeszcze dwa razy tak [słowo nieczytelne], że czaszka jej pękła i mózg rozprysł się po całej chacie. Nieszczęśliwa, rzecz jasna, skonała natychmiast.

Starca aresztowano i osadzono w więzieniu. Dni jego jednak są policzone.

wtorek, 16 lutego 2021

Włamanie do urzędu pocztowego w Kobylance - rok 1930.

 Zachowano pisownię oryginalną. Źródło u autorów.


Włamanie do urzędu pocztowego w Kobylance


Włamali się do urzędu pocztowego w Kobylance p. Gorlice – bandyci i wywieźli na cmentarz ogniotrwałą kasę – gdzie ją rozbili zabierając 1.380 zł. i znaczki poczt. Za 350 zł. Podejrzanych Dyląga z Libuszy i cygana Ołycza z pow. grybowskiego zamknięto.

sobota, 14 listopada 2020

Aresztowanie fałszywych harcerzy w Grybowie - rok 1928.

 Zachowano pisownię oryginalną. Źródło u autorów.






Aresztowanie fałszywych harcerzy w Grybowie.

Onegdaj przybyło do Grybowa 2 harcerzy, którzy legitymując się pismem wystawionym rzekomo przez Główny Związek Harcerski w Warszawie zbierali składki na pokrycie kosztów ich podróży dookoła świata.

Ponieważ zachowanie się wydało się podejrzanem powiatowemu komendantowi P.P. p. kom Podlipskiemu przeto roztoczył nad nimi inwigilację. Podejrzenie to okazało się słusznem, gdyż okazało się że rzekomi harcerze trwonią lekkomyślnie pieniądze uzyskiwane ze składek. Wobec tego zarządzono ich aresztowanie. Po bliższem śledztwie okazało  się, że są to uczniowie gimnazjalni zbiegli z domów, którzy sfałszowali poświadczenie głównego Związku Harcerstwa na którego podstawie wyłudzali datki. Z notatek przy nich znalezionych wynika, że młodociani oszuści grasowali już od dłuższego czasu i zdołali wyłudzić kilka tysięcy złotych. Celem wywarcia nacisku na zarządy gminne po których również składki zbierali, fabrykowali każdorazowo dla powiatu w którem byli, polecenie odnośnego starosty polecające gminom subwencjonowanie ich podróży.

Obaj sprawcy oddani zostali władzom sądowym.

środa, 2 września 2020

Dziwne morderstwo w gminie Zdynia - rok 1923.

 Zachowano pisownię oryginalną. Źródło u autorów.


Dziwne morderstwo w gminie Zdynia


GORLICE. Na obszarze gminy Zdynia tut. powiatu nad granicą słowacką w niedzielę wielkanocną został zamordowany nasz strażnik celny Michał K. przez jakiegoś przemytnika. K. miał strzaskaną głowę i pierś przebitą nożem. – Obok trupa K. leżał i trup przemytnika z piersią przebitą bagnetem i poderżniętem gardłem. Z kartki napisanej w ostatniej chwili przed śmiercią przez K. wynika, że aresztowany przebił nożem K., a ten broniąc się przebił bagnetem napastnika, poczem obaj już śmiertelnie ranni mordowali się do ostatniego tchu życia.

piątek, 26 czerwca 2020

Jasło. Kradną nawet pod bokiem policji - rok 1938.



Zachowano pisownię oryginalną. Źródło u autorów.








Kronika jasielska.

Kradną nawet pod bokiem… policji.

(M.B.) W nocy z piątku na sobotę dokonano w Jaśle trzech śmiałych kradzieży mieszkaniowych. Koło godz. 2–giej w nocy korzystając z niedomkniętego okna na parterze w kamienicy, w której mieści się powiatowa komenda i posterunek policji – złodzieje weszli sypialnię do drugiego pokoju mieszkania Jaklińskiego, skąd skradli ubranie, bieliznę, zegarek z łańcuszkiem oraz portfel z gotówką oraz dokumentami osobistemi. Następnie dokonano kradzieży w mieszkaniu emer. Por. Tad. Wróblewskiego, gdzie spłoszeni złodzieje zdołali skraść tylko zegarek.
W końcu uciekając z łupem, skradziono strażnikowi ze Straży Granicznej M. Kilarskiemu, śpiącemu przy otwartym oknie ubranie oraz rewolwer służbowy nabity. Strażnik Kilarski posłyszawszy szmery obudził się i począł gonić 2–ch złodzieji, którzy jednak zbiegli w pola.
W godzinach południowych znaleziono pod kopą siana portfel z dokumentami. –
Policja czyni energiczne dochodzenia celem wykrycia śmiałej szajki złodziejskiej.

wtorek, 31 marca 2020

Morderstwo w Belnej - rok 1909.


Zachowano pisownię oryginalną. Źródło u autorów.

Morderstwo siostry.


W Belny koło Biecza w powiecie gorlickim, żyły dwie siostry Cz. Starsza Anna, mająca lat przeszło 40, i młodsza Apolonja. Obydwie stanu wolnego utrzymywały dosyć duże gospodarstwo po ojcu. Trzymały sobie parobczaka, który im gospodarzył w gruncie. Starsza siostra Anna więcej się zajmowała gospodarką, a młodsza Apolonja, jako dewotka w każdy dzień chodziła do kościoła do Biecza i do spowiedzi.
Jednakowoż Apolonja od dłuższego czasu miała jakąś nienawiść do swej siostry Anny, bo przed paru tygodniami zrobiła zamach i usiłowała otruć swoją siostrę Annę i parobka, dodawszy im trucizny do jedzenia. Usiłowana próba nie odniosła na szczęście skutku, a Anna ukrywała to wszystko i nie oddała siostry w ręce sprawiedliwości za ten zamach. Apolonja i tak nie zaprzestała nienawiści do swojej siostry.
Po Zielonych Świętach, dnia 2 czerwca Apolonja wywołała swoją siostrę Annę do klasztornego kościoła w Biecz, gdzie obydwie były do spowiedzi, a potem przyszły do domu spokojnie. Wieczór po kolacji poszli wszyscy spać – parobek do stajni, a one obydwie zostały w domu. Kiedy Anna położyła się spać i zasnęła, wtenczas Apolonja zamordowała swą siostrę w ten sposób, że siekierą odcięła jej głowę. Po dokonanem morderstwie wyciągnęła ją na dwór i zaciągnęła pod ścianę swego sąsiada, a wreszcie podpaliła dom tegoż sąsiada, (dom zgorzał do szczętu), aby tym sposobem zatrzeć ślady morderstwa. Przy ratowaniu pożaru domu wydobyto zwłoki z ognia, ale już była jedna ręka i noga spalona. – Nie udało się jej zatrzeć śladów morderstwa swej siostry, bo rano dnia 3 bm. [czerwiec] przyszli żandarmi i odkryli wszystkie ślady i przyaresztowali ją i oddali do sądu w Bieczu, a obecnie przeniesiono zbrodniarkę do c.k. sądu obwodowego w Jaśle. O dalszym wyniku i wymiarze kary, nie zapomnę szanownym czytelnikom donieść.
J.

środa, 9 października 2019

Osobliwy rabunek w Gorlicach - rok 1929.



Zachowano pisownię oryginalną. Źródło u autorów.


Osobliwy rabunek.

Marja M., służąca z Gorlic zgłosiła o dokonaniu na niej rabunku wśród następujących okoliczności: poszkodowana spacerowała w towarzystwie znanej złodziejki Anny Sz. ze Sokoła za miastem dnia 6 bm.. o g. 21:30. Do spacerujących przyłączyło się dwóch nieznanych osobników, z któremi obie zeszły z drogi w krzaki obok rzeki. Towarzysz Sz. po stosunku płciowym podszedł do M. i żądał od niej wydania pieniędzy, a gdy ta odmówiła, uderzył ją pięścią w twarz, rozdarł na niej koszule i stanik, włożył rękę  za koszulę i zrabował jej 720 zł, poczem obaj towarzysze udali się za Sz., uchodzącą zwolna w kierunku rzeki. Sz. jako podejrzana o uplanowanie rabunku została aresztowana, jednak do udziału w zbrodni się nie przyznaje. Dochodzenie w toku.





niedziela, 19 maja 2019

Szajka bandycka - plaga powiatów jasielskiego i gorlickiego zlikwidowana - rok 1937.

Zachowano pisownię oryginalną. Źródło u autorów.


Szajka bandycka – plaga dwóch powiatów zlikwidowana.

(ki) Ostatnio w pow. jasielskim i gorlickim grasowała szajka bandycka, którą ostatecznie zlikwidowano.
Dn. 27 lutego trzej zamaskowani bandyci wtargnęli do sklepu Władysława Sepioły w Harklowej, gdzie, po sterroryzowaniu obecnych rewolwerami, zrabowali 800 zł., wyroby tytoniowe i artykuły spożywcze.
W dniu 6 marca 4rej napadli na plebanji w Bonczalu Dolnym [ Bączal Dolny] na ks. Pawła Matuszewskiego, któremu pod groźbą rewolweru zrabowali 120 zł. w gotówce i rozmaite wartościowsze przedmioty na łączną kwotę 600 zł.
Wreszcie w ub.w wtorek [9 marca] po północy dwa zamaskowani bandyci po wybiciu szyb wtargnęli oknem do mieszkania kupca Lejzora Mety w Kunowie w pow. jasielskim. Sterroryzowawszy domowników, bandyci zrabowali około 300 zł., a kiedy wszczęto alarm i rzucono się na bandytów, by im łup odebrać jeden z napastników strzelił, trafiając Metę w nogę, poczem rabusie zbiegli.
Dochodzenia prowadzone pod kierunkiem komendanta P.P. w Jaśle, doprowadziły do ujęcia sprawców w czasie zarządzonej obławy. Są to: Wojciech i Władysław Urbanikowie z Szerzyn. Okazało się przy tem, że obaj zatrzymani rabusie byli twórcami szajki, która dopuściła się opisanych na wstępie rabunków. Przytrzymanych bandytów odstawiono do więzienia sądowego.
W pościgu za resztą groźnej szajki we wtorek wieczorem patrol policyjny natknął się na herszta jej, groźnego bandytę Jana Wądołowskiego w miejscowości Kobylanka, pow. Gorlice. Była godz. 21 i panował mrok. Wądołowski zetknąwszy się z policją, począł strzelać z rewolwerów. Policjanci odpowiedzieli strzałami. Korzystając z panujących ciemności, bandyta, znający dobrze teren, zbiegł.
Pościg jednak za nim trwał nieprzerwanie i we środę w południe policja zdołała osaczyć bandytę we wsi Ropica Polska w  powiecie gorlickim w domu niejakiego Jana Gawrona.
Ścigany bandyta ukrył się na strychu domu, a widząc zbliżających się policjantów, rozpoczął w ich stronę gęsty ogień z rewolwerów.
Policja odpowiedziała strzałami i rozpoczęła regularne oblężenie bandyty.
Na szczęście nikogo poza bandytą w domu nie było.
Widząc beznadziejność swej sytuacji
Wądołowski pozbawił się życia wystrzałem z rewolweru. Znaleziono przy nim dwa rewolwery dużego kalibru z zapasem amunicji. Ponadto na strychu odkryto prawdziwy magazyn rzeczy pochodzących z kradzieży i rozbojów. Jak się okazało w czasie starcia z policją pod Kobylanką bandyta odniósł ranę w lewe udo, mimo to jednak zdołał dotrzeć aż do Ropicy Polskiej.
W ten sposób została zlikwidowana groźna szajka bandycka, która była plagą obu powiatów.

sobota, 30 marca 2019

Zemsta w Moszczenicy - rok 1902.


Zachowano pisownię oryginalną.Źródło u autorów.







Zemsta w Moszczenicy.


            W Moszczenicy pow. Gorlickiego wybuchł 4. bm. [styczeń] pożar w domu gospodarza Jana Bracha. Spalił się dom mieszkalny, stodoła wraz z tegorocznym zbiorem i stajnia, a w niej para koni. Bydło i trzodę zdołano uratować. Szkoda nieubezpieczona wynosi kilka  tysięcy koron. Przyczyną pożaru miała być zemsta z zazdrości. Młody dwudziestokilkoletni Jan Brach miał u siebie służącą, którą łudził podobno nadzieją ożenku. Widocznie zamiar ten porzucił i począł się starać o względy innej, którą miał poślubić w zapusty. Służąca Bracha widząc się zawiedzioną w swoich nadziejach, z zemsty podpaliła jego domostwo. Aresztowano ją i odstawiono do sądu powiat. w Bieczu.

niedziela, 18 listopada 2018

Turza. Oszust z fałszywym telegramem na 1000 dolarów - rok 1937.


Zachowano pisownię oryginalną. Źródło u autorów.










Kronika gorlicka.
Oszust z fałszywym telegramem na 1000 dolarów.

Nasz korespondent gorlicki (AW) donosi:  Do ks. Adolfa Majewicza w Turzu, pow. gorlicki, zgłosił się „posłaniec”, wręczając mu telegram, w którym rzekomo Bank Dyspozycyjny wzywa księdza do podania swego adresu dokładnego, a to celem przesłania ks. Majewiczowi daru w kwocie 1000 dolarów, pochodzącego z Ameryki. „Posłaniec” wyłudził 7 złotych od księdza za doręczenie telegramu.
Wkrótce ksiądz przekonał się, że padł ofiarą oszusta, gdyż podobnego telegramu nie nadano w urzędzie pocztowym w Gorlicach.

niedziela, 23 września 2018

Wstrząsający wypadek w Gorlicach - rok 1939.


Zachowano pisownię oryginalną. Źródło u autorów.






Wstrząsający wypadek w Gorlicach.

Gorlice. 12. 4. (m) Ubiegłej nocy zdarzył się w Gorlicach wstrząsający wypadek który pociągnął za sobą młode życie ludzkie.
17-letni Józef Proszowski z Tarnowa, pomocnik kierowcy autobusu należącego do Jasielskiej Spółki Autobusowej, a kursującego na linii Gorlice- Jasło- Tarnów, korzystając z nieobecności swego patrona Stanisława Kopacza, chciał zaimponować swemu młodszemu, bo 16letniemu koledze Mieczysławowi Lisowi z Tarnowa i w czasie postoju autobusu na rynku w Gorlicach, urządził sobie nocną wycieczkę autobusową  z Gorlic do Glinika Mariampolskiego i z powrotem, popisując się przy tym przed swym jedynym pasażerem brawurową jazdą, jaka się odbywała w ciemnościach nocnych, bez światła, by w ten sposób ujść uwadze znajomych. W drodze powrotnej, niedaleko Gorlic, napotkał młody pseudo kierowca na dorożkę konną, również nie oświetloną, a nie mogąc już w ostatniej chwili ani zatrzymać wozu, ani też dorożki wyminąć – będąc w pełnym biegu, uderzył w nią tak niefortunnie, że młody dorożkarz, 29-letni Józef Potocki z Gorlic wskutek zderzenia wypadł z dorożki na twardy gościniec, doznając pęknięcia czaszki, w następstwie czego, po kilku minutach zmarł. Niedoszły szofer wraz ze swoim kolegą pasażerem, zostali aresztowani i oddani do dyspozycji sądu okr. w Jaśle.

niedziela, 6 maja 2018

Trup na strychu w Jaśle - rok 1922.


Zachowano pisownię oryginalną. Źródło u autorów.



Trup na strychu w Jaśle.
W niedzielę dnia 12 b.m. [marzec] zauważył lokator, mieszkający w domu niejakiej Droździewiczowej, wdowy po tutejszym piekarzu, przeciekający przez sufit do swego mieszkania płyn, wydający smrodliwą woń. Zawiadomiona policya odkryła na strychu trupa mężczyzny w bieliźnie, będącego  stanie zupełnego rozkładu. Według krążących wersyj  ma to być Droździewiczowej, który niedawno opuścił więzienie za kradzież, a zamordowany przez własnego brata, który w ubiegłą sobotę jeszcze zbiegł w niewiadomym kierunku, oraz przez 17-letniego Adolfa Styczyńskiego. Syna konduktora kolej. Tego ostatniego aresztowano. Droździewiczowa prawdopodobnie wiedziała o zbrodni ponieważ od dłuższego czasu nie wpuszczała na strych lokatorów. Mimo to sąd po przesłuchaniu jej, wypuścił ją na wolność. Według innej wersyi ma to być trup jakiegoś emigranta z Ameryki. Śledztwo w toku.

niedziela, 18 lutego 2018

Fałszerz monet w Bieczu - rok 1938.



Zachowano pisownię oryginalną. Źródło u autorów.


„Konkurent mennicy państwowej”.

(PAT) W ostatnim tygodniu na targu w Bieczu w pow. gorlickim, ukazały się w obiegu fałszywe monety jednozłotowe.
Śledztwo policyjne doprowadziło do ujęcia sprawcy, którym okazał się 23–letni czeladnik ślusarski Jan Sendecki z Binarowej k. Biecza.
W domu jego znaleziono prymitywną „mennicę” oraz 6 gotowych monet 10–złotowych i 12 sztuk jednozłotowych. Sendeckiego osadzono w areszcie.

niedziela, 3 grudnia 2017

Dziewięciu groźnych bandytów zbiegło z więzienia jasielskiego - notatka prasowa z roku 1938.

Zachowano pisownię oryginalną. Źródło u autorów.


Dziewięciu groźnych bandytów zbiegło z więzienia jasielskiego.
Sześciu ujęto, pościg za trzema trwa.


JASŁO, 19 kwietnia.


(M.B.) W pierwszy dzień Świąt Wielkanocnych miasto Jasło zostało zaalarmowane wiadomością o śmiałej ucieczce z więzienia dziewięciu groźnych bandytów, pochodzących z powiatu jasielskiego i krośnieńskiego, skazanych na kary od 10 do 15 lat więzienia.
Około 2-giej godziny po południu więźniowie w jednej z cel poczęli głośno hałasować, a strażnik więzienny solecki, zwabiony hałasem wszedł do celi. Wówczas więźniowie narzucili mu na głowę koc, powalili na podłogę, zakneblowali usta, chcąc go udławić. Następnie odebrali mu klucze i dostawszy się na podwórze więzienne przy pomocy sznurów, sporządzonych z prześcieradeł przedostali się przez mury więzienne od strony dworca kolejowego.

W międzyczasie strażnik zdołał się uwolnić z więzów i zaalarmować straż więzienną orz policję. Zarekwirowanem autem wszczęto natychmiast pościg za bandytami, którzy skierowali się do ucieczki w kierunku pobliskich wsi Żółkowa i Sobniowa w okoliczne lasy. Dzięki energicznej akcji pościgowej, w której wzięli udział i strażnicy więzienni, osaczono 6 bandytów, a to: Antoniego Śliwę, skazanego na 15 lat więzienia, Karcza Ludwika, Lichonia Wincentego, Szynala Ignacego, Wirtela Ignacego i Klimowicza Władysława, z tych pięciu się poddało, a Klimowicza, uciekającego do lasu, skazanego na 15 lat więzienia postrzelono w płuca, a następnie przewieziono w stanie groźnym do szpitala powszechnego w Jaśle. Trzej pozostali bandyci: bracia Jan i Józef Kusiakowie i Bronisław Mackoś z powiatu krośnieńskiego zdołali ujść przed pościgiem policji i ukryć się w lasach. Zalarmowana policja powiatu krośnieńskiego czyni dalsze poszukiwania za nimi. 

Zostań Patronem Z Pogranicza