OSTATNIE SZTUKI! Gorlickie w Wielkiej Wojnie 1914-1915. Wspomnienia, relacje, legendy.

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą pożar. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą pożar. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 24 maja 2022

Pożar w Woli Łużańskiej - rok 1911

 Zachowano pisownię oryginalną. Źródło u autorów.






Wola łużańska, powiat Gorlice. Wybuchł tu 12 września b.r. groźny pożar, który zniszczył doszczętnie całe zabudowanie Kazimierza Rzący. Zapaliła się najprzód kupa słomy, złożona tuż przy stodole wymłóconego w tym dniu zboża, a spowodowali to pracujący przy młocarni przez nieuważne palenie papierosów. Następnie przeniósł się na stodołę i dom mieszkalny, wyrządzając razem szkodę na 10.000 koron, wcale nieubezpieczoną. Ratunek był niemożliwy z powodu braku wody, którą musiano dowozić furami. Należy tu zwrócić uwagę, że taka wieś Łużna, licząca około 500 numerów domów, nie posiada wcale straży ogniowej, ani żadnej sikawki. Wielu jeszcze jest nieasekurowanych, chociaż mogą się tak wygodnie asekurować w „Wiśle”, której agencję ma zaraz w sąsiedniej Woli Łużańskiej A. Leśniak.


Marcin Taracz




piątek, 25 lutego 2022

Pożar w Moszczenicy - rok 1927.

Zachowano pisownię oryginalną. Źródło u autorów.




 


Pożar w Moszczenicy. Dnia 21. Maja b.r. o godz. 3–ciej po południu wybuchł pożar w domu Rejkowskiego. Pożar szybko objął dom cały. Szczęście że nie było wiatru, bo groziło niebezpieczeństwo sąsiednim zabudowaniom. Kto mógł ruszył na ratunek. Dopiero dzięki miejscowej straży pożarnej zdołano ogień ugasić. Obecni podziwiali sprawność i energję strażaków. Na szczególną uwagę zasługuje spryt i odwaga druhów Franciszka Kiełtonia i Jana Wałęgi.

poniedziałek, 6 grudnia 2021

Pożar w Żmigrodzie - rok 1886.

 Zachowano pisownię oryginalną. Źródło u autorów.







Pożar na obszarze dworskim w Żmigrodzie, w powiecie jasielskim, zniszczył gumna folwarczne z zapasami zboża i młocarnią dzierżawcy. Szkodę w budynkach oceniają na 2300 zł, w zbożu zaś na 6380 zł; zboże tez było w tej wysokości ubezpieczone. Zachodzą poszlaki, że ogień był podłożony zbrodniczą ręką, a dochodzenie jest w toku.





piątek, 16 lipca 2021

Cudem ocaleni w Brzanie - rok 1939.

 Zachowano pisownię oryginalną. Źródło u autorów.






Cudem ocaleni w Brzanie.

Gorlice. 12.4. (m) Siedemdziesięcioletni Jakub Rozner, zamieszkały wraz ze swój ą żoną w Brzanie, pow. Gorlice, po spożyciu kolacji w ub. piątek [ 7 kwietnia 1939 r.] ułożył się do snu. Około północy kiedy staruszkowie pogrążeni byli w głębokim śnie, wybuchł pożar w domu Roznerów i z miejsca zajął się dach kryty słomą. Płomień został przypadkowo zauważony przez przechodzących Naftalego Kohanego i Markusa Silberstena, którzy zaalarmowali sąsiadów, po uprzednim obudzeniu i uratowaniu śpiących staruszków.

Na miejsce pożaru przybyła ochotnicza straż z Bobowej i przy pomocy miejscowej ludności, pożar zlokalizowała.

Policja prowadzi dochodzenia, celem ujawnienia, co było przyczyną pożaru.





czwartek, 30 lipca 2020

Pożar w Jaśle - rok 1902.


Zachowano pisownię oryginalną. Źródło u autorów.

Pożar w Jaśle.

W nocy 23 lipca br. z niewiadomych dotąd przyczyn powstał na przedmieściu opodal „Młynka” pożar, który zniszczył 8 stodół do szczętu. Niestety tylko dwie z nich były ubezpieczone; właściciele innych wielkie ponoszą szkody. Szczęściem dobrze zorganizowana straż pożarna przybyła w czas, bo mogły pójść z dymem i domy mieszkalne, tuż obok stodół się znajdujące.

sobota, 28 września 2019

Groźny pożar w Rzepienniku Strzyżewskim - rok 1937.


Zachowano pisownię oryginalną. Źródło u autorów.









Kronika gorlicka.

Groźny pożar.

          Nasz korespondent (J.W.) donosi: Wczoraj we wtorek 16 b.m. [marzec] wybuchł pożar w Rzepienniku Strzyżewskim, w powiecie gorlickim, którego ofiarą padło osiem domów żydowskich rodzin z całym niemal inwentarzem. Straty obliczają na kilkadziesiąt tysięcy złotych, ponad 50 mieszkańców znalazło się bez dachu.
          Pożar powstał w uliczce, w zabudowaniu kupcowej Traurigowej, od wyrzuconego na śmietnisko na podwórzu gorącego popiołu. Na śmietnisku znajdowały się odpadki łatwopalnych materjałów, które też się zajęły. Wiatr przerzucił iskry na dach, który momentalnie stanął w płomieniach. Ponieważ uliczka ta jest gęsto zabudowana, a domy są przeważnie drewniane, więc ogień rozszerzał się z błyskawiczną szybkością.  




/Notatka nadesłana przez p. Czesława Dudka. Źródło u autorów/









Groźny pożar w miasteczku
KILKA RODZIN ŻYDOWSKICH BEZ DACHU NAD GŁOWĄ.



Gorlice, 17.3. (E) Wczoraj w godzinach porannych wybuchł groźny pożar w domostwie Pepy Traurig w Rzepienniku Strzyżewskim. Ogień wskutek silnego wiatru przeniósł się na inne drewniane domy miasteczka, powodując niezwykle groźne skutki. W ciągu kilku minut kilka domów stanęło w płomieniach  a gnana paniką ludność miasteczka usiłowała z płonących domostw uratować część mienia. Pożar objął domy żydowskie ubogiej ludności miasteczka, w którym rozgrywały się tragiczne sceny podczas ratowania mienia i życia ludności. Złe drogi uniemożliwiły akcję ratowniczą i jedynie straż pożarna z Rzepiennika, Ciężkowic i Gromnika mogła uczestniczyć w akcji ratowniczej. Na miejsce przybył starosta gorlicki Dr.Klimów, który na miejscu wydał konieczne zarządzenia.
Po kilku godzinach trwania groźnego pożaru udało się ogień zlokalizować. Bilans działania rozszalałego żywiołu jest tragiczny. Spłonęło 5 domów żydowskich: Pepy Traurig, Abrahama Manheima, Chany Stamler, Berla Dormana, Wolfa Linkera oraz jeden dom chrześcijański Niemca.
Szkody, prowizorycznie na razie obliczone, wynoszą ponad 10.000 zł. Przyczyn pożaru dotąd nie ustalono; prawdopodobnie przyczyną pożaru było nieostrożne obchodzenie się z ogniem.

sobota, 29 grudnia 2018

Z galicyjskich Gorlic. Cykl korespondencji prasowych z roku 1910 – część VIII.


Zachowano pisownię oryginalną. Źródło u autorów.

Z galicyjskich Gorlic. Cykl korespondencji prasowych z roku 1910 – część VIII.


Gorlice, 29 września.
(Rada miejska. – Zgon lekarza miejskiego. – Koncesye szynkarskie. – Pożar. – Wystawa i wiec przemysłowy. – Budowa gimnazyum). 

Reprodukcja pocztówki z roku 1909. Zbiory prywatne autorów.
           Wczorajsze posiedzenie Rady miejskiej zagaił burmistrz wspomnieniem pośmiertnem, poświęconem pamięci naszego długoletniego lekarza miejskiego i rdzennego mieszczanina tutejszego dra Feliksa Bielewicza, który zmarł nagle w piątek dnia 23 bm., w wieku 45 lat. Funkcye lekarza miejskiego powierzył magistrat zastępczo dr. Marcelemu Fruhlingowi, któremu Rada miejska wyraziła uznanie za dotychczasowe bezinteresowne a gorliwe zastępstwo lekarza miejskiego.
           Z porządku dziennego upoważniono magistrat do zaciągnięcia pożyczki w kwocie 40.000 kor., którą dyrekcya Banku krajowego uchwaliła miastu na 4 i pół proc. na 50 lat. Pożyczka ta ma służyć do skonwertowania pomniejszych długów w kasie sierocej itp. Lwią część dyskusyi wypełniły jak zwykle interpelacye i wnioski samoistne.
          Radny p. Tokarski omówił niedomagania akcyi ratunkowej podczas niedawnego pożaru na Małym rynku, w którym spłonęły cztery domki budowane z drzewa, a to z powodu niedostarczenia koni przez właścicieli prywatnych, między którymi znajdują się nawet i radni (!).
          Radny p. Landau zgłosił wniosek, aby magistrat wystosował przedstawienie do namiestnictwa z prośbą, by władze zechciały uwzględnić w pierwszym rzędzie rekursy dotychczasowych szynkarzy gorlickich, których przy rozdawnictwie koncesyi obecnie pominięto i w ten sposób do niechybnej ruiny doprowadzono. Gmina otrzymała koncesyę na przemysł gospodnio–szynkarski parku miejskim jednak pod warunkiem poczynienia w budynku licznych inwestycji, w ciągu 14 dni. W końcu uchwalono zapomogę doraźną dla pogorzelców w kwocie 200 koron, oraz wydelegowano kilku radnych do zbierania składek.
          W dniach 25 i 26 bm. Odbył się we dworze hr. Skrzyńskiego w Zagórzanach, a 27 i 28 w sali Rady powiatowej w Gorlicach postój wystawy ruchomej Ligii pomocy przemysłowej, połączony z wiecem przemysłowym oraz wykładami o przemyśle krajowym z obrazami świetlnemi. Przemawiali pp. Sokołowski i Grefner z „Ligi” na wiecu pp. dr Szczepański, inż. Bartoszyński, oraz p. Tokarski, którego rezolucyę w sprawie kanałów uchwalono. Referenci podnieśli zgodnie wielkie zasługi gorlickiego gniazda „o własnych siłach” około powstania Ligii pomocy przemysłowej. Początek bowiem i oparcie Lidze dało towarzystwo gorlickie, przed sześciu laty założone i dotychczas stale się rozwijające. Zdumiewające wprost rezultaty pracy towarzystwa stwierdzili delegaci L. P. P. we wsiach naszego powiatu, gdzie– zwłaszcza w gminie Łużna– towarzystwo napotkało w swej pracy na bardzo podatny grunt. Sekretarz L. P. P.  żalił się jedynie miejscowego inspektora szkolnego p. Stopińskiego, który utrudnia podobno pracę w tym kierunku nauczycielstwu ludowemu.
           Sensacyę wzbudziła wiadomość dziś tu nadeszła iż Bank krajowy odmówił gminie udzielenia pożyczki 350.000 koron na budowę gimnazyum i szkół ludowych, a to z powodu niekorzystnego stanów finansów naszego miasta, którego handel i przemysł stoi w przededniu zupełnej ruiny.   

Gorlice, 14 października. 
(Z Rady powiatowej. – Fermenty). 

             Przeciw dokonanemu niedawno wyborowi uzupełniającemu członka Rady powiatowej w miejsce dotychczasowego marszałka p. radcy Smoleckiego, wpłynęły do namiestnictwa dwa protesty. Okazało się bowiem, że p. radca Smolecki zrezygnował swego czasu jedynie z godności wicemarszałka, nie zaś z godności członka Rady powiatowej, tak, że obecnie mamy 27 członków Rady, zamiast stawą oznaczonych 26. Nadto jeszcze pokazuje się, że i godność wicemarszałka nie wakowała wcale, kiedy bowiem Wydział krajowy został zawiadomiony o rezygnacyi wiceprezesa Rady powiatowej, otrzymał tenże z Wydziału krajowego reskrypt z dnia 28 lutego 1910 tej osnowy, iż „ponieważ dobro publiczne wymaga tego, aby tok agend Wydziału powiatowego nie został wstrzymany, przeto Wydział krajowy uprasza p. Smoleckiego, aby pozostał na stanowisku zastępcy p. prezesa Rady powiatowej w Gorlicach aż do zatwierdzenia wyboru nowego prezesa i zastępcy prezesa”.
             W odpowiedzi a to, p. Smolecki wystosował pismo do Wydziału krajowego z doniesieniem, iż zatrzymuje nadal wiceprezesurę – i faktycznie funkcye te w miarę potrzeby spełnia.
Tymczasem bez jego wiedzy dokonano wyboru dwudziestego siódmego wydziału powiatowego i wybrano go drugim wicemarszałkiem. Jesteśmy tedy w tem wyjątkowem położeniu, iż posiadamy największy w kraju Wydział powiatowy.
             O ile – z punktu widzenia autonomistów – powyższy stan rzeczy odpowiadałby naszym ambicyom, o tyle nasza autonomia na innym punkcie w ostatnich czasach szwankuje. Mianowicie do tutejszej powiatowej Kasy oszczędności zakradł się od pewnego czasu bardzo niezdrowy ferment, który nie tylko burzy spokojny dotąd tok agend w łonie samej instytucyi, lecz wywołuje przykre echo w szerszych sferach miasta i powiatu. Instytucya bowiem sama, jak od dziesięciu już lat spełniała wzorowo swoje zadanie ku pożytkowi ogółu, tak i obecnie pod tym względem nie pozostawia nic do życzenia. Niestety jednak prywatne animozye pewnych osobistości do członków dyrekcyi wywołały szereg faktów, które już dziś milczeniem pominąć trudno. – Mianowicie marszałek powiatu, p. Długosz, wystąpił z groźbą pod adresem dyrekcyi Kasy oszczędności, iż, jeśli członkowie dyrekcyi sami ze swych godności nie zrezygnują i także z wydziału nie wystąpią, na ten czas pan marszałek „użyje całego swego wpływu u namiestnika” w tym kierunku, aby wydział Kasy oszczędności rozwiązano i „narzucono rządowego komisarza”.
           Opinia publiczna zbyt żawo zajmuje się komentowaniem tych słów p. Długosza (zakomunikowanych dyrekcyi w jego imieniu przez adwokata dra Sterna), aby p. Długosz miał zaniechać uspokojenia jej przez odpowiednie stanowcze wyjaśnienie. Wszak tu idzie o prawidłowe funkcyonowanie finansowej instytucyi, służącej nie koteryom prowincyonalnym, lecz szerokiemu ogółowi.       



niedziela, 8 kwietnia 2018

Plaga pożarów w gorlickim - rok 1938.




Zachowano pisownię oryginalną. Źródło u autorów.

Plaga pożarów w Gorlickiem.

(JW) Dopiero przed paru dniami spaliło się od pioruna domostwo gospodarcze Mikosa w Olszynach, przyczem pożar zniszczył całe mienie wartości ponad 6 tysięcy złotych, a już donosimy o nowym wypadku pożaru, który wybuchł z nieustalonej na razie przyczyny w zabudowaniach Władysława Bajorka w Rzepienniku Biskupim.
Pożar, który wybuchł w godzinach nocnych i w czasie silnego wichru, przerzucił się dalej na zabudowania Amalji Pociechowej, które strawił prawie doszczętnie. Pastwą pożaru padł cały inwentarz martwy, a jedynie inwentarz żywy udało się z płonących zabudowań wyratować.  




poniedziałek, 11 stycznia 2016

Gorlicka rada miejska w płomieniach… - rok 1936.

Zachowano pisownię oryginalną. Źródło u autorów.



Gorlicka rada miejska w płomieniach…
W czasie poniedziałkowego posiedzenia rady miejskiej w Gorlicach w budynku magistratu wybuchł groźny pożar.
Na Sali obrad powstała panika, kłęby dymu otoczyły budynki miejskie obok rynku, w których oprócz biur zarządu miasta na pierwszem i drugiem piętrze mają pomieszczeni szkoły powszechne.
Ze szkoły powszechnej męskiej wydostawał się na zewnątrz czarny gryzący dym, lecz ognia nie było widać.
Zaalarmowana straż pożarna po dłuższem przeszukiwaniu wszystkich ubikacyi odkryła ogień pod podłogą w Sali szkolnej na pierwszem piętrze.
Paliły się belki sufitowe i podkłady pod deskami podłogi.
Pożar powstał od kanałów kominowych. Po wyrąbaniu podłogi ogień ugaszono. Wydostanie się ognia na zewnątrz podłogi, napuszczonej olejem, równałoby się pożarowi całego budynku.

Pożar w Wysowej - rok 1936.

Zachowano pisownię oryginalną. Źródło u autorów.



Pożar w Wysowej
Od iskry z pieca spłonęły trzy domy z przyległościami. We wsi Wysowa pow. Gorlice na Łemkowszczyźnie od iskry z pieca piekarskiego zapalił się dom z warsztatem tkackim Femji Moskal. Ogień rozszerzył się na sąsiednie domy, zagrażając zniszczeniu całej wioski. Dzięki wysiłkom miejscowej straży ochotniczej i ludności, pożar zlokalizowano. Spłonęły trzy domy wraz z zabudowaniami gospodarczemi. Szkoda znaczna. W czasie akcji ratunkowej poniósł poparzenia Józef Ferenz, komendant Ochotniczej Straży Pożarnej w Wysowej.

Szczegóły pożaru pałacu b. ministra Długosza - rok 1928.

Zachowano pisownię oryginalną. Źródło u autorów.



Szczegóły pożaru pałacu
b. ministra Długosza
( Telefon od naszego korespondenta).
  Gorlice, 28 grudnia (m). O pożarze pałacu b. ministra Długosza w Siarach korespondent Wasz dowiaduje się następujących szczegółów: Ogień, który powstał na strychu objął momentalnie cały pałac tak, że o ratowaniu urządzeń z ubikacyj na pierwszym piętrze nie było mowy. Z chwilą przybycia straży ogniowej całe I. piętro stało w płomieniach, a służba pałacowa wynosiła kosztowne urządzenia z dalszych kondygnacyj pałacu na plebanję.
  Pastwą płomieni padło całe urządzenie piętra, starodawne meble m. in. bezcennej wprost wartości starodawne szafy i kredensy gdańskie, pozatem znakomite działa sztuki, jak obrazy mistrzów włoskich, rzeźby itd.
Przy gaszeniu pożaru czynne były straże ogniowe z Gorlic, z rafineryi nafty w Gliniku Marjampolskim oraz okolicznych fabryk.
  Zgliszcza dopalały się przez trzy dni, a w piątek rano wybuchł ponownie pożar w części parteru. Tym razem ogień zniszczył doszczętnie wspaniały pałac.
  Przyczyna pożaru dotąd nie ustalona. Prawdopodobnie ogień powstał w skutek wadliwej budowy komina.
  Pałac był ubezpieczony, natomiast nieubezpieczone były nagromadzone w nim działa sztuki. Straty olbrzymie , nie dadzą się na razie ustalić.

  Spalony pałac był jednym z najpiękniejszych w Małopolsce odnowiony przez właściciela zaraz po wojnie olbrzymim sumptem

Pożar pałacu b. ministra Długosza - rok 1928.

Zachowano pisownię oryginalną. Źródło u autorów.



Pożar pałacu b. ministra Długosza.
Pastwą płomieni padły cenne zabytki sztuki malarskiej.
Gorlice, 27 grudnia ( PAT). W pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia spłonął doszczętnie w Siarach pod Gorlicami pałac b. senatora i ministra p. Długosza. Pożar powstał na strychu z nieznanych przyczyn o godz. 13 w czasie obecności w pałacu p. Długosza i rodziny. Część urządzenia zdołano uratować, reszta spłonęła.
  W czasie akcji ratunkowej rannych zostało podobno paru strażaków. Zgliszcza jednego z najpiękniej urządzonych w okolicy pałaców jeszcze płoną. Pastwą płomieni padły zabytki bezcennej wartości artystycznej, zwłaszcza obrazy wybitnych malarzy oraz tkaniny.

Pożar 6–ciu domów w Wapiennem - rok 1930.

Zachowano pisownię oryginalną. Źródło u autorów.



Pożar 6–ciu domów w Wapiennem

W sobotę 20 bm. [wrzesień] w nocy o godz. Wpół do 3–ej stanęły w płomieniach zabudowania gospodarza Piotra Czyża w Wapiennem pow. Gorlice. Ogień, który objął budynki bardzo szybko, przerzucił się na sąsiednie zabudowania gospodarskie. Pożar, trwający dłuższy czas, zniszczył 6 domów, 1 stodołę i stajnię. Szkoda wyrządzona przez ogień, wynosi około 30 tysięcy zł. Przeprowadzone na miejscu dochodzenia wykazały, że prawdopodobnie przyczyną pożaru było nieostrożne obchodzenie się z ogniem. Na szczęście, tak przy pożarze, jak i podczas akcji ratunkowej, nikt z ludzi nie odniósł obrażeń cielesnych.

niedziela, 10 stycznia 2016

Pożar od pioruna rafinerii nafty w Gliniku Mariampolskim - rok 1911

Zachowano pisownię oryginalną. Źródło u autorów.



Pożar od pioruna rafinerii nafty w Gliniku Mariampolskim
Gorlice 27 czerwca.
Wczoraj wieczorem szalała tu gwałtowna burza z piorunami. Około godz. 8-ej wieczorem piorun uderzył w rafineryę nafty Galicyjskiego Tow. Karpackiego firmy Bergheim i Mac Garvey.
Od pioruna zapalił się zbiornik ropy, umieszczony na wzgórzu nad rafineryą. Wkrótce wybuchł straszny pożar; morze płomieni objęło palny materyał. Pożar, wudny w szerokiej przestrzeni, trwał całą noc. O ugaszeniu go nie można było myśleć.
Nad ranem runęła przepalona ściana zbiornika. Paląca się ropa wylała się ze zbiornika i zalała szeroką na kilkaset metrów przestrzeń. Poprzez tor kolejowy i gościniec rządowy przedostała się ropa ku rzece.
W tej chwili Gorlice odcięte są od świata. Szyny zepsute i pociągi krążyć nie mogą; Słupy telegraficzne spalone i depesze wstrzymane. Urząd telegraficzny nie pełni służby. Poczta z trudem bocznemi ścieżkami przewozi listy do Zagórzan. Szkody znaczne.
Z powodu pożaru rezerwuaru ziemnego z naftą, w pobliżu stacyi Glinik Maryampolski, ogólny ruch na szlaku Zagórzany- Gorlice wstrzymano aż do odwołania.

Gorlice 28 czerwca
Płonący zbiornik ropy ma pojemności 15.000 cystern, znajduje się w niewielkiej odległości od fabryki, umieszczony jest na 4 m, głęboko w ziemi, a na 8 m. nad ziemią.
O godzinie 2 nad ranem, wał okalający część zbiornika na wysokości 3m. nad ziemią, wskutek gorąca przerwał się, a gotująca się ropa rozlała się na przestrzeń pół klm, kwadr., szerząc w około spustoszenie. Zniszczony jest tor kolejowy na przestrzeni 400m., spalone dwa małe mosty: kolejowy i na gościńcu rządowym.
Obecnie ( godz. 9 wieczór) pali się jeszcze ropa w zbiorniku.
Dotychczasową szkodę obliczają na 700.000 koron, nie licząc strat, wynikłych wskutek zniszczenia toru kolejowego.
Pociągi z Gorlic do Zagórzan nie odchodzą. Komunikacya kołowa odbywa się ścieżkami bocznemi.

Niebezpieczeństwo przeniesienia się ognia na dalsze rezerwuary i rafneryę minęło. Istnieje jedynie obawa, aby wskutek gorąca nie pękły rury podziemne, łączące palący się zbiornik z rafineryą. Przy sprzyjających warunkach pożar potrwać może jeszcze przez dzień jutrzejszy.

Pożar w Cieklinie - rok 1911.

Zachowano pisownię oryginalną. Źródło u autorów.


Pożar w Cieklinie
W poniedziałek wielkanocny w południe wybuchł pożar w domu Józefa K., który w tym czasie był w kościele. Dom spłonął doszczętnie. Szkoda asekurowana.

Pożary w Ujeździe - rok 1910.

Zachowano pisownię oryginalną. Źródło u autorów.



Pożary w Ujeździe
Dnia 6 b. m. [listopad] wybuchł pożar we dworze w Ujeździe ( pow. Jasło), gdzie zapaliły się stogi koniczyny. Miejscowa ochotnicza straż pożarna [...], pośpieszyła natychmiast na miejsce wypadku i po długiej i trudnej akcji  ogień zlokalizowała, dzięki czemu nie przerzucił się on mimo silnego wiatru na dwór, ani na wieś.
Dnia 7 b. m. po północy wybuchł ponownie ogień i trwał przez cały dzień.
Dnia 8 b.m. o godz. 3 rano powstał ogień po raz trzeci. Lud przestraszony wybiegał, strażacy się zbiegli i przy wielkim wichrze znów ogień stłumili do 8 rano.

Pożar w Tarnowcu - rok 1910.

Zachowano pisownię oryginalną. Źródło u autorów.



Pożar w Tarnowcu
Do serc litościwych. Straszne nieszczęście spotkało wioskę Tarnowiec, koło Jasła. W piątek wieczorem z niewiadomych przyczyn wybuchł ogień, który z szaloną szybkością ogarnął sześć budynków tak, że wszelka pomoc i wysiłki tak tutejszej, jak i okolicznej Straży ogniowej okazały się daremnemi wobec niszczącego żywiołu. Spłonęły doszczętnie gospodarstwa Karola J. i Petroneli J., a mianowicie: dwa domy mieszkalne, dwie stajnie i dwie stodoły, pełne tegorocznych zbiorów. Cały dobytek, praca i wysiłki ich tegoroczne obróciły się w perzynę w kilkunastu minutach. Zostali ci nieszczęśliwcy bez dachu, bez żadnego zaopatrzenia, bez żadnych środków do życia.

Pożar w Trzcinicy - rok 1909.

Zachowano pisownię oryginalną. Źródło u autorów.



Pożar w Trzcinicy
Nieszczęście pożaru nawiedziło w Trzcinicy (pow. Jasło) Jana i Justynę J. Budynki i wszystkie zbiory mieli na szczęście ubezpieczone w "Wiśle" na dniu 7/10 b.r., lecz należytość od ubezpieczenia zapłacili dopiero 19/10 b.r. Pożar  powstał dnia 25/10 b.r. o godzinie 7. wieczór. Spaliło się wszystko do szczętu tak, że zostali pod gołem niebem i prawie bez kawałka chleba.
Jan Zabawa, Karol Wojtas, Jan Jarecki, Ludwik Czajka, Cyryl Jarecki.

sobota, 9 stycznia 2016

Pożar od pioruna Stróżówka - rok 1908.

Zachowano pisownię oryginalną. Źródło u autorów.


Pożar od pioruna Stróżówka
W gminie Stróżówka (pow. Gorlice) uderzył piorun w dom mieszkalny gospodarza Jana Z. Dom spalił się zupełnie, przyczem gospodarz ratując z płomieni dzieci, został ciężko poparzony. Szkoda wynosząca 1500 koron była nieasekurowana. Nieszczęśliwy pogorzelec znalazł się wskutek tego w opłakanem położeniu, zwłaszcza że w jednym roku już po raz drugi padł jego dom pastwą płomieni. Nie wątpimy, że okoliczni włościanie wspomogą biednego pogorzelca.


Zostań Patronem Z Pogranicza