OSTATNIE SZTUKI! Gorlickie w Wielkiej Wojnie 1914-1915. Wspomnienia, relacje, legendy.

czwartek, 19 stycznia 2023

Z galicyjskiego Biecza. Cykl korespondencji prasowych z roku 1887 - część II.

 

Zachowano pisownię oryginalną. Źródło u autorów.


Z galicyjskiego Biecza. Cykl korespondencji prasowych z roku 1887 - część II.



( AS). Biecz 25. marca. (Odjazd ks, Karakulskiego).

Dziś o godzinie 6 wieczór pożegnaliśmy powszechnie znanego w całej naszej okolicy jako znakomitego kaznodzieję ks. dra Bronisława Karakulskiego, który od 2 lat pełnił obowiązku kapłana w naszej parafji, a przez ten krótki przeciąg czasu zjednał sobie nie tylko szacunek i miłość ale i przywiązanie ludu i to do tego stopnia, że z powodu jego odjazdu pomimo ulewnego deszczu zgromadziły się na dworcu kolei tłumy ludu z okolicy, cała inteligencja naszego miasta, straż ogniowa ochotnicza, aby w tem miejscu go pożegnać bo dopiero dziś się dowiedziano, że przeniesionym został na stały pobyt do Rzeszowa i natychmiast wyjeżdża.

Na dworcu kolejowym pożegnał zacnego kapłana imieniem straży ogniowej p. S., następnie kilku obywateli imieniem miasta, na co kilku słowy odpowiedział ksiądz doktor Karakulski, a końcowi jego przemowy towarzyszyło łkanie obecnych i biednych, dla których był prawdziwym dobrodziejem. Prawie cała inteligencja tutejsza doprowadziła jeszcze zacnego kapłana do pobliskiej stacji Zagórzan.

Nasze miasto straciło wiele przez przeniesienie ks. dr. Karakulskiego ale stokroć więcej starożytna świątynia nasza, zabytek sztuki z XIV. wieku, która obecnie grozi upadkiem, a którą ks. dr. Karakulski starał się wszelkiemi siłami podźwignąć i potrzebne materjały do budowy już sprowadził lecz niestety niemógł dokończyć tego dzieła.


Kościół Farny w Bieczu. (Rysował z natury A. Kamienobrodzki)

(A.S.) Biecz 21 kwietnia. Kiedy Kraków chował zwłoki wiekopomnej sławy J.I. Kraszewskiego masze miasteczko dawniej małem Krakowem zwane nie dało się wyprzedzić innym aby nie uczcić człowieka zasłużonego naszej ojczyźnie. Za staraniem tutejszegi obywatelstwa odbyła się dnia 18 b.m. już o godzinie 8 rano jutrznia w miejscowym kościele parafialnym zaś o godzinie 10 rano w kościele OO. Reformatów odprawiono uroczyste nabożeństwo żałobne.

Cały kościół był wyrazem żałoby, wszystkie okna były kirem pozastawiane a wśród rzęsistego światła wyłaniał się katafalk przystrojony kwiatami egzotycznymi i portretem Kraszewskiego, sporządzonym przez bawiącego obecnie tutaj artystę malarza p. Kotowicza. Straż ochotnicza w mundurach otaczała katafalk. Po odprawionej sumie przez ks. Gwardyann Lohayczyka przemawiał do obecnych z kazalnicy ks. Wacławik. Nawa kościoła była szczelnie zapełnioną tak miejscową i zamiejscową publicznością, gdyż i lud zgarnął się ze sąsiednich włości. Niewidać tylko było nauczycieli ludowych tutejszej szkoły. (Nadesłaną nam pozostałą z kosztów kwotę 6 zł. przeznaczyliśmy na Bank ziemski w Poznaniu. Red.)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz


Zostań Patronem Z Pogranicza