OSTATNIE SZTUKI! Gorlickie w Wielkiej Wojnie 1914-1915. Wspomnienia, relacje, legendy.

wtorek, 5 maja 2020

W. Walczak, Magóra Wątkowska – najpiękniejsze pasmo w Beskidzie Średnim - artykuł prasowy z roku 1938. Część II.




Zachowano pisownię oryginalną. Źródło u autorów.

Magóra Wątkowska – najpiękniejsze pasmo w Beskidzie Średnim. Część II.

Do typowych form górskiego osadnictwa należy związane z pasterstwem osadnictwo sezonowe, prawie zupełnie w Beskidzie Średnim zarzucone, zachowało się w kilku szczątkowych wyspach, a jedną z takich wysp i to wyspą w tych stronach najznaczniejszą jest właśnie Magóra Wątkowska. Trawiastymi  łąkami górskimi pokryte jej południowe tarasowe stoki i grzbiet, zwłaszcza w środkowej i zachodniej części, sprzyjają doskonale pasterstwu, które posiada tu odrębne, niż w innych częściach Karpat formy bytowania. Już zasadnicza różnica leży w samej strukturze gospodarki, tu bowiem w góry pędzi się tylko młode bydło, pozostawiając bydło mleczne we wsi. W związku z tym odpadła tu cała tak charakterystyczna dla wschodnio, czy zachodnio-karpackiego pasterstwa praca na hali nad wyrobem serów i związane z tym formy umowy właścicieli z pastuchami. Tu każdy gospodarz przez swojego pastucha, którym nierzadko jest młoda latorośl rodziny, pasie indywidualnie swe kozy, owce i krowy, na noc zamykając je razem do budy – szałasu na bydło. Wypas odbywa się planowo, tak aby nie pozbawiać się jednocześnie siana i dlatego pasie się jednego roku na jednym stoku doliny, zbierając tymczasem siano na drugim, następnego zaś roku następuje zmiana. Staje pasterskie rozrzucone są w Magórze głównie na południowych stokach i tak nad wsią Bartnem znajduje się dwie grupy szałasów, jedne niżej przy wododziale między Przegonką a Świerzową, drugie nieco wyżej w połowie zbocza pod Wątkową. Obie osady leżą tuż powyżej górnej granicy uprawnych pól. Trzecie mniejsze zgrupowanie leży na stokach Kornutów nad Przegonką i wreszcie kilkanaście rozrzuconych szałasów znaleźć można na Kornutach, nad Wapiennem i na Ferdlu.


































 Niezmiernie ciekawe jest budownictwo tych prymitywnych szałasów na bydło i pod tym względem wydzielić można kilka ich typów. Najbardziej prymitywne są budy o dachach z gałęzi , wspartych na palach, ściany ich są sporządzone z wplecionych w poziome poprzeczki gałęzi. Drugi typ to szałasy o ścianach budowanych w sposób bardzo archaiczny, mianowicie pnie ułożone są na sobie między dwoma na każdym końcu wbitymi w ziemię palami. Ten typ posiada zazwyczaj dach również z gałęzi. Trzecim wreszcie typem, najczęściej spotykanym to szałas o ścianach budowanych solidnie na zrąb, często z rodzajem sionki przy wejściu przeznaczonej na legowisko dla pasterza i z małym stryszkiem na siano. Dachy w tym typie szałasu są najczęściej ze słomy, poza tym z gontów lub gontowo-słomiane, utrzymane w typie czterookapowym lub dwuspadowym z przyczółkiem. Ciekawy wyjątek wśród drewnianych szałasów nie tylko tu w Beskidzie Średnim, ale i na całym obszarze Karpat stanowi kilka szałasów o ścianach z ciosanego piaskowca magórskiego. Jeden z nich znajduje się na Kornutach, reszta nad wsią Wapiennemną na zachodnim krańcu pasma. Szałasy te posiadają dachy z desek, wyposażone są w obszerne stryszki, a szałas na Kornutach posiada nawet prymitywny piec z płyt piaskowcowych.

Pasterz zajmuje pomieszczenie albo we wspomnianej sionce, albo na stryszku, a przy niektórych, zwłaszcza prymitywnych szałasach dla niego jest przeznaczona specjalna przybudówka w kształcie maleńkiej budki. Bydło wygania się ze wsi w góry w pierwszą niedzielę po ruskich zielonych świątkach, a sprowadza w doliny po zbiorach, zwykle w początkach września. Podczas gdy na południowych stokach pasma rozwinęło się pasterstwo, to bogato rozczłonkowane stoki północne porastają wspaniale lasy, utrzymane częstokroć w pierwotnym stanie resztki dawnej puszczy karpackiej o trudno dostępnym wnętrzu, o ścieżynach zawalonych wykrotami zwalonych wichrem chojarów, o olbrzymich, czerniejących wśród zielonej gęstwy obeliskami bezkorych suchaków, o cicho szemrzących kryształowym zdrojem paprociowych łożyskach potoków. W tych epigonach odwiecznej puszczy znalazł dziś schronienie wytępiony gdzieindziej czarny bocian, bystrooki orzeł bielik, postrach sarniej i zajęczej młodzi, trafia się tu i goszczący popasem  król karpackich puszcz, gałęziorogi jeleń. Do pospolitych mieszkańców magórskich lasów należą stada saren, niszczące nocami ziemniaczane zagony hordy dzików, lisy, borsuki, nie mówiąc już o całej plejadzie mniejszych drapieżców i wgryzoniów i o ptasich, śpiewających mieszkańcach lasu. Późną jesienią, gdy pierwsze mrozy zważą czerwone kiście jarzębiny na stokach, pada na magórską  puszczę groza. Chyłkiem w gęstwinach przemykają się szare cienie, to zwiastuny zimy krwiożercze wilki, które rokrocznie zjawiają się tu na zimę, przywędrowując gdzieś ze wschodnich Beskidów, aby siać postrach wśród Łemków i rabować, gdy głód silniej dokuczy, owce i bydło ze stajen.
Świat zimnokrwistych również bogato jest tu reprezentowany przez czarne karpackie żmije, padalce, jaszczurki, czarne, żółtoplame salamandry, górskie żaby szare o żółtym lub czerwonym podbrzuszu, kumak, a wreszcie przez stwarzające możliwości wędkowego sportu pstrągi, zamieszkujące wody wszystkich strumieni. W związku z tą ilością pstrągów powstała w uroczej górskiej dolinie nad potokiem Kłopotnicą wybudowana w roku 1929-tym staraniem Towarzystwa Rybackiego w Jaśle wzorowa wylęgarnia pstrągów i łososi, będąca obecnie największą i najnowocześniej wyposażoną wylęgarnią tych ryb nie tylko na terenie Karpat, ale i w całym kraju. Wylęgarnia ta zajmuje swymi stawami część doliny Kłopotnicy, powyżej wsi Folusz i należy do najciekawszych obiektów godnych zwiedzania u progu gór. Niedaleko od terenów wylęgarni na stokach szczytu Kosm sterczą dwie grupy uszeregowanych jakby w dwa potężne mury olbrzymich bloków piaskowca magórskiego, osiągające często wysokość kilku pięter. Szczególnie malowniczą jest kulminacyjna grupa drugiego muru kamiennego, o kształcie ruin potężnej baszty, posiadająca połowiącą ją wąską środkową szczelinę. Bloki te ludność okoliczna nazwała „Diablą Skałą”, nieczystym siłom przypisując ich powstanie.
Odsuwając  jednak na bok tę romantyczną ich genezę, wnioskując z dość wyraźnego przebiegu warstw, należy przypuszczać, iż dwa te mury kamienne to wychodnie warstw magórskiego piaskowca, które w części oparły się niszczącej zbocze denudacji, podczas gdy mniej odporne sąsiednie łupki ilaste większemu uległy zniszczeniu i obniżeniu. Arcyciekawe fantastyczne te formy skalne zasługują w pełni na otoczenie ich opieką i włączenie w tworzący się na Kornutach rezerwat. Podobne grupy skalne, związane z budującym pasmo piaskowcem magórskim, występują licznie na grzbiecie głównego pasma, począwszy od Wątkowej na zachód ku Kornutom, lecz nie są tak olbrzymie i tak fantastycznie upozorowane jak „Diabła Skała” na stokach Kosma. Pasmo Magóry Wątkowskiej dzięki całemu zespołowi wymienionych czynników jako najbardziej interesujące z górskich grup Beskidu Średniego, zasługuje w pełni na szersze zainteresowanie jego pięknem i oryginalnością.


Wojciech Walczak



<<< CZĘŚĆ PIERWSZA <<<






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz


Zostań Patronem Z Pogranicza